Artykuły

Michał Jeziorski, nauczyciel i pedagog

Hieronim Woźniak

 

Michał Jeziorski jako nauczyciel i pedagog

25.08.1892 – 13.06.1942.  Numer obozowy 20466

Data wywózki 6.05.1942 r.

 

Towarzystwo Miłośników Ziemi Żywieckiej wraca dziś pamięcią do swych korzeni, lat 20. i 30. ubiegłego wieku, a okazją ku temu są rocznice związane z takimi postaciami jak Tadeusz Charlewski – dyrektor Żeńskiego Seminarium Nauczycielskiego, Stanisław Szczotka, historyk, prekursor żywieckiego regionalizmu, wówczas pracownik naukowy UJ i Michał Jeziorski, nauczyciel polonista w żywieckich szkołach średnich, patriota żywiecki, pasjonat, regionalista, społecznik z krwi i kości.

Żywiec, po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku posiadał tylko jedną szkołę średnią – uruchomioną w 1904 roku Państwową Szkołę Realną, o siedmioletnim cyklu kształcenia, na podbudowie programowej czterech klas szkoły ludowej. Szkoła realna lepiej przygotowywała młodzież do podjęcia pracy niż czyniły to sąsiadujące z Żywcem gimnazja klasyczne w Białej, Cieszynie i Wadowicach, w których dotychczas pobierała naukę żywiecka młodzież wywodząca się z rodzin o zasobniejszym portfelu.  

Młodzież rzemieślnicza żywiecka po przeniesieniu Krajowej Szkoły Przemysłowej dla Stolarstwa i Zabawek do Kalwarii Zebrzydowskiej pobierała naukę w 3 letniej Uzupełniającej Szkole Przemysłowej. I to było wszystko co mieli do wyboru w mieście Żywcu i w powiecie absolwenci około setki istniejących już wtedy szkół ludowych w powiecie. W realce, barierą dla szerszego grona absolwentów szkółek ludowych, oprócz dość rygorystycznego egzaminu wstępnego, było czesne i możliwość spełnienia dość rygorystycznych wymogów regulaminowych, m. In. w zakresie ubioru uczniowskiego. Ale dyrekcje ówczesnych szkół i ówczesne rady pedagogiczne były na tyle wyrozumiałe, że do uczniów zdolnych i uzdolnionych, ale biednych wyciągały rękę, stosując wobec nich różnorodne ulgi i odstępstwa od obowiązujących zasad.   

W roku 1907 progi żywieckiej realki, ale jeszcze wówczas nie tej przy ulicy Słowackiego przekroczył po raz pierwszy, chłopak z biednej rodziny mieszkającej na Rudzy – Michał Jeziorski.

Jego kolega szkolny Tadeusz Seweryn w księdze pamiątkowej, tej wydanej na 55-lecie w 1959 roku napisał , że spośród uczniów należał chyba do najbiedniejszych. Trudne warunki życia odbiły się jak pieczęć na jego wyglądzie zewnętrznym, zabiedzona twarz i podniszczona odzież. Niektórzy jego koledzy szkolni wywodzący się z dobrych domów po prostu nie dostrzegali go tak w szkole , jak i na ulicy. W rozmowach o nim częstowali go przekąśliwym przezwiskiem, którego dziś przy takiej uroczystości powtarzać nie wypada. Kto inny marzyłby o wyzwoleniu się z takiego środowiska, które deprecjonowało go od dziecka dlatego tylko, że wychował się w przypadłej do ziemi chałupinie na Rudzy. Kto inny ale nie on.  W przypływie szczerości powiedział mi kiedyś, że właściwie miałbym prawo przeczyć sensowi życia, gdyby nie to przekonanie, że po nas powinno coś pozostać w świecie.

Takie powiedzenie o samym sobie młodego człowieka, ucznia gimnazjalnego, świadczy o jego dojrzałości intelektualnej i zdawaniu sobie sprawy z sensu życia człowieka. To przesłanie – po nas powinno coś pozostać na świecie powinno być również przesłaniem dla nas wszystkich siedzących tutaj na tej sali.

Zmarła niedawno, była hospitantka realki, a późniejsza jej profesorka i dyrektorka Stanisława Janik, autorka cytowanej wyżej księgi pamiątkowej odnotowała na stronie 40.że w roku 1910 Mieczysław Rybarski student gimnazjalny założył koło „Zarzewie”. Pierwszymi członkami koła byli uczniowie Michał Jeziorski, Józef Namysłowski, Leonard Rybarski i Tadeusz Semelka. Koło było tajne, miało siedzibę w młynie p. Zyzaka. Cztery nazwiska, ale 3 z nich, dziś po przeszło stu latach są dobrze znane każdemu patriocie żywieckiemu. 

W 1912 roku Jeziorski zdał maturę i rozpoczął studia polonistyczne na UJ, ale przerwała je wojna lat 1914-1918. 17 lipca zaciągnął się do legionów, podobnie jak jego kolega z ławy szkolnej Leonard Rybarski, który poległ pod Urzędowem 6 lipca 1915 r. Później został wcielony do armii austriackiej, dostał się do niewoli rosyjskiej, z której zbiegł by służyć w Wojsku Polskim. Do cywila wrócił w stopniu porucznika. To również o czymś świadczy.

Jesienią 1919 r. podjął przerwane studia uniwersyteckie, które ukończył 22 października 1921 roku. Podjął pracę nauczyciela języka polskiego i języka francuskiego  w swojej szkole, ale z chwilą powstania w Żywcu w 1923 roku Państwowego Seminarium Nauczycielskiego Żeńskiego stał się jego etatowym nauczycielem języka polskiego i nauki o Polsce, w gronie takim jak Tadeusz Charlewski – dyrektor, o którym za chwilę będzie również mowa, Aleksandra Tournelle, kierowniczka szkoły powszechnej żeńskiej, ale równocześnie nauczycielka głównych przedmiotów zawodowych w seminarium – pedagogiki, dydaktyki i metodyki nauczania, Aniela Piotrowska, Maria i Ludmiła Zajączkowskie, Kazimiera Białek, Jan Marcinek, Zofia Ozaist, Halina Czapelska, Jan Lelo, Wanda Rajewska.

Zmarła niedawno Jadwiga Stankiewicz, uczennica seminarium, a późniejsza nauczycielka w swoim artykule Dzieje Seminarium opublikowanym w Karcie Groni nr XVI napisała co następuje: „Prof. Michał Jeziorski był polonistą wysokiej klasy. Wykładał jasno i dobitnie, z zaangażowaniem uczuciowym, zachęcał do czytania, uczył samodzielnej analizy utworów poprzez rozwiązywanie postawionych problemów. Kształcił uczucia, zwłaszcza patriotyczne, kładąc nacisk na sytuacje emocjonalne w utworach i charakterystykę postaci pozytywnych. Poprzez wnikliwe śledzenie treści poznawczych i wychowawczych omawianych dzieł rozwijał logiczne myślenie, cierpliwie naprowadzając uczennice na właściwe odpowiedzi. Umiał wydobyć piękno utworów i ich różnorakie wartości. Uczył poprawnej recytacji i samodzielnych przemówień, przygotowujących do przyszłego zawodu.

Profesor zachęcał nas do treściwych, estetycznych, obrazowych i logicznych wypowiedzi pisemnych. Najlepsze były często czytane na lekcjach i analizowane. Systematycznie i szybko poprawiał prace domowe i wypracowania szkolne.

Wg relacji kol. Julii Augustynowicz Surówki”, ulubionym poetą profesora Jeziorskiego był Stanisław Wyspiański. Toteż znalazł się również w repertuarze naszych sławnych występów w Sokole. Grałyśmy sceny z „Wyzwolenia”, jak „Modlitwa Konrada”, , „O Boże pokutę przeżyłem i długie lata tułacze”.

Również wspaniały był „Wieczór Mickiewiczowski”, gdzie wystawiałyśmy fragmenty „Pana Tadeusza” z barwnym polonezem na końcu. Ja byłam Zosią. Tadeusza grał brat koleżanki Marian Dębicki. Poloneza tańczyłam w pierwszej parze z Podkomorzym, którym był Jędrek Olszowski.

Profesor Jeziorski był wymagający, karcił leniwe uczennice, które czasem w obawie przed dwóją chowały się w klasie za szafę, aby nie stracić wykładu. Zawdzięczamy mu wiele, gdyż nauczył nas kochać literaturę, poprawnie i logicznie wypowiadać się oraz wypisywać., służyć ojczyźnie jak najlepiej, poprzez rzetelne wypełnianie swoich obowiązków.

Hermina Dyduch, jedyna chyba żyjąca jeszcze uczennica M. Jeziorskiego (rocznik 1917) późniejsza nauczycielka wspomina że Jeziorski” był wielkim miłośnikiem literatury polskiej. Szczególnie kochał twórczość A. Mickiewicza. Znał na pamięć wiele utworów lub ich fragmentów. Na lekcjach często je recytował. Był nauczycielem wymagającym, dużą wagę przywiązywał do wypracowań pisemnych. Był człowiekiem poważnym, rzadko się uśmiechał . Był wielkim patriotą . Najwyższą jego wartością była Polska i polskość. Jego lekcje były lekcjami patriotyzmu i umiłowania tego co polskie.

Jeziorski był założycielem gazetki szkolnej „Szarotka”. Wychodziła co dwa tygodnie przez 4 lata. Anna Ostrowska Białkowa wspomina że zbierało się nadesłane artykuły, sprawozdania z wycieczek, akademii, ważnych wydarzeń w szkole, materiały do kącika humoru, zagadki i inne. Z iście redaktorskim zacięciem „składało się „ numer”. Przepisany na maszynie i powielony numer „Szarotki” sprzedawany był po 50 gr. To był duży wydatek seminarzystek, musiały wybierać kupić:  10 bułek czy „Szarotkę”. Zwrotów nie było.

Zapisał się w historii miasta jako wielki społecznik na niwie oświaty, zwłaszcza w Towarzystwie Szkoły Ludowej. Posiadał umiejętność wciągania w tą działalność wartościowych i aktywnych osób. Jako czynny członek TSL organizował koła TSL i czytelnie we wsiach. Prowadził akcje odczytów i spotkań autorskich z pisarzami i naukowcami. Był inicjatorem organizowania kursów dokształcających dla dorosłych.  

W roku 1936 miała miejsce reorganizacja systemu kształcenia nauczycieli. Seminarium żywieckie zostało zlikwidowane.

W tym samym roku na wniosek burmistrza miasta Żywca Jana Stanisława Markowskiego założona została Miejska Jednoroczna Szkoła Przysposobienia Kupieckiego, która już w roku następnym przekształcona została w Miejskie Koedukacyjne Gimnazjum Kupieckie o 3 letnim cyklu kształcenia.

Na stanowisko dyrektora nowej placówki szkolnej powołany został Michał Jeziorski. W roku szkolnym 1938/39 w szkole tej było już 215 uczniów. W skład rady pedagogicznej oprócz dyrektora wchodzili: Berta Mayer, Helena Zimmerman, Helena Anna Ponomarew, Julian Reimschüssel i Józef Biały. Szkoła nie posiadała własnego budynku. Ulokowana została w miejsce zlikwidowanego Seminarium w szkole na Zielonej, gdzie z inicjatywy dyrektora i jego grona pedagogicznego powstały gabinety przedmiotowe. Szkoła była też organizatorem kursów zawodowych dla mistrzów i czeladników rzemiosła oraz kwalifikacyjne handlowe dla kupców i pracowników handlu.

Nie było dane pełnego rozwinięcia skrzydeł dyrektorowi tej nowej placówki oświatowej, albowiem we wrześniu 1939 roku rozpętana została przez hitlerowskie Niemcy nowa wojna światowa. Żywiec został włączony do Rzeszy. Szkoła została zamknięta. 20 października pozwolono na jej otwarcie, by po kilku dniach ostatecznie ją zamknąć.

Michał Jeziorski, jak należało się tego spodziewać zasilił szeregi rodzących się tajnych organizacji ruchu oporu najpierw Tajnej Organizacji Wojskowej (TOW), a następnie ZWZ i AK. W roku 1940 w czasie realizacji żywieckiej akcji wysiedleńczej pod hasłem „Saybusch Aktion” Jeziorski udał się do Generalnej Guberni. Widocznie był uważnie śledzony skoro został w Puławach aresztowany i osadzony najpierw w Sachsenhausen Oranienburg k/Berlina, a następnie w obozie koncentracyjnym Hamburg Neuengamme i Dachau w Bawarii gdzie zmarł męczeńską śmiercią w dniu 13 czerwca 1942 r.

Ta mała szkółka jaką było przedwojenne gimnazjum kupieckie, po wojnie stała się pełną szkołą średnią, kontynuującą tradycje handlowe  i realizującą nowe kierunki kształcenia zgodnie z potrzebami stale modernizującej się gospodarki żywieckiej. W 1950 r. szkoła ta otrzymała na własność budynek przeniesionej do jedenastolatki Szkoły Podstawowej nr 1 im. Hugona Kołłątaja. Dziś jest to Zespół Szkół Ekonomiczno Gastronomicznych.

W roku 1986 szkoła ta obchodziła uroczyście jubileusz 50 - ecia powstania. Na tę okoliczność w holu szkoły w dniu 24 października 1986 roku odsłonięta została tablica z wizerunkiem Michała Jeziorskiego autorstwa wybitnego artysty plastyka Franciszka Suknarowskiego z Wadowic.

W czasie tej uroczystości z udziałem córek Michała polonistka szkoły ekonomicznej Władysława Augustynowicz powiedziała m. In.  ”Jak w życiu wielu szlachetnych ludzi, tak w życiu dyrektora Jeziorskiego, „kraj lat dziecinnych” pozostawał czysty i święty. Z umiłowania ojczyzny wynikał jego silny i głęboki związek z ziemią rodzinną. Swoją fascynację urodą Żywiecczyzny i bogactwem jej kultury, przekazuje pokoleniom jako najdroższe dziedzictwo. Jest współtwórcą Muzeum Ziemi Żywieckiej oraz jednym z założycieli i najbardziej czynnych współpracowników kwartalnika „Gronie” – poprzednika „Karty Groni”.

Staje więc przed nami człowiek, który zapatrzony w odwieczne sokrateskie ideały dobra i piękna, całym swym życiem służył najwyższym wartościom. Miarą wielkości człowieka jest miłość. Czyż bowiem mógłby być godniejszy sposób oceny ludzkich wysiłków, dążeń, pracy i ofiary?

Trzeba nam dzisiaj za Horacym powtórzyć „Non omnis moriar ” ! Nie wszystek umarłeś - dyrektorze – powróciłeś do nas jako człowiek symbol i człowiek żywy. Pozostań z nami i pozwól nam wszystkim nazwać się twoimi uczniami. Wskazuj zawsze drogę prawdy i piękna i pomagaj wybierać największe wartości , abyśmy i my, gdy czas nasz się wypełni, mogli po sobie pozostawić spełniony obowiązek człowieka i Polaka”.

Mając na uwadze powyższą wiedzę o tym człowieku oraz moralny nakaz kontynuacji i potrzebę przekazywania pałeczki przyszłym pokoleniom, Towarzystwo Miłośników Ziemi Żywieckiej wystąpiło do dyrekcji i rady pedagogicznej Zespołu Szkół Ekonomiczno Gastronomicznych w Żywcu z propozycją nadania tej szkole imienia Michała Jeziorskiego.

Nie szukajcie bohaterów daleko, skoro macie ich blisko, u siebie , w domu.

 

Żywiec dnia 18 listopada 2012 r.       Hieronim Woźniak

jpeg.      

« powrót do listy

Copyright © Towarzystwo Miłośników Ziemi Żywieckiej.

projekt i wykonanie